O kłusownictwie zwykle nie mówi się zbyt dużo, choć nie oznacza to, że problem obecnie nie istnieje. W Polsce wciąż odnotowuje się przypadki nieprawnego chwytania bądź zabijania zwierzyny leśnej, choć wydaje się to raczej prymitywnym zwyczajem.

Co gorsza, jak się okazuje, tego rodzaju przestępstwa wcale nie warunkuje bieda, a po prostu chora tradycja, którą ojcowie przenoszą na synów. Niepokojące wydaje się zwłaszcza to, że na terenie polskich lasów największe spustoszenie czynią sami myśliwi, w sposób nielegalny strzelając do zwierząt z dubeltówek.

Służby leśne znajdują też co roku mnóstwo różnego rodzaju sidła, zastawione w wielu miejscach. Coraz częściej do niechlubnego grona kłusowników dołączają również osoby, sięgające po broń palną dla rozrywki.

Ta grupa jest stosunkowo najgorsza, ponieważ nie przestrzega żadnych norm – jej członków nie interesują okresy łowne oraz fakt, czy wytropiona samica jest w ciąży lub karmi młode. Swoją „zdobycz” zwykle porzucają w lesie, ponieważ jej do niczego nie potrzebują – liczą się tylko adrenalina i dobra zabawa.

rehabilitaja czy fizjoterapia luboń to miasto wielu możliwości ornali.com